loading

Ładowanie...

Przewodnik turystyczny

1. Orawice – Cicha Dolina – Magura Witowska – Witów

Trasa ma początek w Orawicach przy basenach geotermalnych. Po asfaltowej drodze idziemy do Doliny Cichej Orawickiej. Najpierw około 10 min. czerwonym szlakiem, którym dochodzimy do słonecznej dużej polany, zwanej Ciche. Na jej skraju skręcamy w lewo po żółtym szlaku do miejsca, z którego jest piękny widok na Osobitą i Rohacze. Żółty szlak ma nas dalej wyprowadzić na wielką polanę grzbietową Wyżnie Działy.

Następnie idziemy około 15 min. po trawiastej łące w kierunku świerkowego lasu, gdzie szlak staje się bardziej stromy, a las miejscami zniszczony przez jesienną zamieć śnieżną w 2009 r. Stromizny na szlaku trzeba obejść lewą stroną zbocza i trawersując go, dochodzimy do skraju polany Wyżnie Działy. Polaną wędrujemy w prawo wzdłuż rzadkiego świerkowego lasu i po dziesięciu minutach spokojnego marszu wchodzimy na wierzchołek Wyżnich Działów (1102 m npm). Z wierzchołka jest ciekawy widok na słowackie i polskie Tatry Zachodnie.

Dalej idziemy prawą stroną polany, a w miejscu, gdzie leśna droga przecina się z polaną, schodzimy w lewo drogą łagodnie do góry i dochodzimy do grzbietu, którym przebiega polsko-słowacka granica państwowa. Następnie idziemy w prawo i wchodzimy na wierzchołek Magury Witowskiej (1232m npm).

Z Magury Witowskiej wędrujemy nieznakowanym szlakiem na Witowski Przysłop, skąd roztacza się piękny widok na Dolinę Chochołowską i wieś Witów. W razie deszczu, możemy zrezygnować z tradycyjnego, czarnego szlaku na Hurchoci Wierch i zejść leśną przecinką do wsi Witów.

Autor: Dominika Filekova (Zuberec)

Przekład: mgr Violetta Motyka

2. Orawice - Dolina Bobrowiecka – Przełęcz Bobrowiecka – Dolina Chochołowska

Trasa ma początek w Orawicach przy basenach termalnych. Następnie idziemy w kierunku póludniowo-wschodnim, do Doliny Bobrowieckiej, najdłuższej z dolin uchodzących ku Kotlinie Orawickiej. Jej długość to 9,5 km, a powierzchnia - 9 km2. Dolina zbudowana jest z wapieni i skał wulkanicznych. Turystyczny szlak, znakowany na niebiesko, prowadzi asfaltową drogą o szerokości ok. 3 m. Mimo to, należy tu bardzo uważać, aby przypadkiem nie natknąć się na żmiję.

Na początku szlaku idziemy koło leśniczówki, podziwiając widoki na grupę Osobitej (1687 m npm). Idziemy lasem dolnoreglowym (iglastym), a szlak wiedzie wzdłuż potoku Bobrowieckiego. Po drodze mijamy skład drewna i murowane domki turystyczne. Po prawej stronie szlaku, obok drewnianego mostku stoi tablica, informująca o możliwości spotkania niedźwiedzia brunatnego.

Po ponad godzinie marszu dochodzimy do skrzyżowania szlaków pod Umarłą Przełęczą. Według drogowskazu, szlakiem niebieskim dojdziemy po 2 godzinach do Bobrowieckiej Przełęczy. Szlak prowadzi kamienistą ścieżką, przy której znajduje się tablica z zakazem poruszania się po trasie na rowerach. Jest również druga tablica, która informuje, że szlak turystyczny z Przełęczy Umarłej do Przełęczy Bobrowieckiej, jest zamknięty z powodu ochrony drapieżników, a zwłaszcza rysi, które właśnie tam mają swą ostoję.

Przez cały czas szlak turystyczny wiedzie wzdłuż potoku Bobrowieckiego. Po drodze mijamy paśniki dla zwierząt, a następnie przechodzimy obok budynku Wodnego Zdroju Orawskiego (ujęcie wody do wodociągu).

Dalej szlak staje się bardziej stromy, a dolina się zwęża. W lewym zboczu doliny piętrzy się wyniosła Skałka (1327 m npm). Pomiędzy jej urwistym zboczem, a Kiczorą (1384 m npm) dolina zwiera się w wapienny wąwóz, zwany Skalną Bramą, o długości 250 metrów. Przed wejściem do Bramy, po obu stronach, bije kilkadziesiąt źródeł tworzących rodzaj wielokrotnego wywierzyska, którego woda spływa do Potoku Bobrowieckiego. Strumień jednego ze źródeł skierowany jest do oryginalnego drewnianego grzyba, z którego można pić górską wodę. Za Skalną Bramą widać wiele suchych, powalonych drzew, a na jej zboczu rośnie wielobarwny mech.

Idąc szlakiem wśród lasu osiągamy Bobrowiecką Przełęcz. Spotkać tu można polskich turystów, którzy idą na Grzesia. Na przełęczy odpoczywamy i zachwycamy się wspaniałym widokiem Bobrowca, na który droga jest obecnie zamknięta. Po odpoczynku schodzimy z przełęczy na polską stronę, szlakiem o szerokości około metra. Droga prowadzi przez zarośla kosodrzewiny, potem przez las świerkowy, a następnie zmienia się w bardziej stromy chodnik i biegnie wzdłuż potoku.

W końcu dochodzimy do schroniska na Polanie Chochołowskiej. W miejscu tym znajduje się szałas z ekspozycją legendarnej akcji ratunkowej z okresu II wojny światowej, kiedy to ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, w nocy, 12 lutego 1945 roku, potajemnie przetransportowali z Salatyńskiej Doliny do wyzwolonego już Zakopanego, 11 rannych partyzantów.

Autor: Michaela Medvecka

Przekład: mgr Violetta Motyka

3. Zwierówka - Dolina Łatana – Grześ – Dolina Chochołowska

Trasa rozpoczyna się na Zwierówce (1020 m npm), u zbiegu dolin Łatanej i Rohackiej. Dolina Łatana jest bocznym odgałęzieniem morenowej Doliny Zuberskiej.

Wędrujemy na długości 3,5 km doliną Łataną, żółtym szlakiem turystycznym. Szlak ten prowadzi prawie przez 2/3 trasy drogą asfaltową, wzdłuż potoku Łatanego. Na początku dolina jest wąska, słabo naświetlona, a na końcu rozszerza się. Wędrując wzdłuż doliny mijamy dużo pięknych źródeł, z których można napić się wody. Na obszarze tej doliny żyją niedźwiedzie brunatne, o czym informują liczne tablice.

Po prawie jednogodzinnym marszu, po prawej stronie doliny widzimy zniszczony przez lawinisko las. Również i sama ścieżka jest na tym odcinku zniszczona, kamienista. Przechodzimy teraz przez rezerwat przyrody. Zarówno w rezerwacie, jak i w otaczających lasach, spotykamy uszkodzone przez kornika, suche drzewa.

Po 1 godz. 30 min. marszu skręcamy w lewo, na zielony szlak, który pnie się stromo do góry. Przechodzimy przez potok, a las staje się coraz rzadszy i wchodzimy w piętro kosodrzewiny. Droga którą idziemy jest coraz bardziej kamienista i zakosami wspinamy się w kierunku szczytu. Następnie idziemy około 500 m przyjemnym grzbietowym szlakiem wzdłuż wysokogórskich łąk. Na horyzoncie ukazują się nam wierzchołki Grzesia, Bobrowca, w lewo - Osobitej, a w prawo na południowy zachód - Wołowca, Rakonia i dalszych szczytów polskich Tatr Zachodnich.

Wierzchołek Grzesia jest szeroki, porośnięty kępami kosodrzewiny i ma wysokość 1652 m npm. Przebiega przez niego polsko-słowacka granica, którą dzięki wejściu do Unii Europejskiej obydwu sąsiadujących państw, możemy swobodnie przekraczać. Tędy, w czasie II wojny przeprowadzano rannych partyzantów ze Słowacji do wolnego Zakopanego, a w latach późniejszych przenoszono w przeciwną stronę, literaturę religijną. Słowacka nazwa Grzesia „Lucna” pochodzi od słowackiego słowa „lucenie”, które oznaczało pożegnanie z najbliższymi, przed zamorską emigracją za pracą.

W dawnych czasach, od wiosny do jesieni, na zboczach Grzesia pasano bydło. Przez szczyt Grzesia przebiega także główny europejski dział wodny, oddzielający zlewiska mórz Bałtyckiego i Czarnego.

Z Grzesia żółtym szlakiem schodzimy do Doliny Chochołowskiej. Szlak na początku biegnie wzdłuż grzbietu, a później przechodzi zakosami do kamiennych schodów, które stromo schodzą w kierunku doliny. W środkowej części trasy dochodzimy do kamiennej lawiny, skąd możemy podziwiać widok na Kominiarski Wierch. Krótkim trawersem dochodzimy do skrzyżowania szlaku żółtego z niebieskim, prowadzącym do Przełęczy Bobrowieckiej.

Skręcamy w prawo i idziemy stromo w dół. Po drodze mijamy źródła potoku, który jest dopływem potoku Chochołowskiego, zwanego w dolnym biegu - Siwa Woda. Dochodzimy do polany na której znajduje się stacja meteorologiczna. Szlak i potok skręcają w prawo, a my idziemy w kierunku schroniska. Z tablicy umieszczonej na ścianie schroniska można odczytać, że dnia 26 czerwca 1983 r., w tym miejscu, papież Jan Paweł II spotkał się z laureatem nagrody pokojowej Nobla, Lechem Wałęsą, który był pierwszym przewodniczącym „Solidarności”.

Od schroniska wędrujemy szlakiem wyłożonym kamieniami w dół, wzdłuż potoku Siwa Woda, a następnie po asfaltowej drodze. Po prawej i lewej stronie szlaku mijamy liczne szałasy. Na jednym z nich znajduje się pamiątkowa tablica, informująca, że w szałasie gościł Jan Paweł II, gdzie częstowano Go serem i żentycą. Z drogi roztaczają się piękne widoki na Mnichy Chochołowskie, Kominiarski Wierch i Trzydniowiański Wierch.

Dolina Chochołowska jest najdalej na zachód wysuniętą doliną polskich Tatr. Od schroniska do głównej drogi mierzy ona 7 km, a my będziemy nią schodzić przez niecałe 2 godz.

Po prawej stronie szlaku mijamy wywierzysko Chochołowskie Źródło. Woda wypływa zeń tworząc duży potok. Przechodząc niżej mijamy wapienne skały, a następnie dochodzimy do polany Huciska. Kursuje stąd traktor z wagonikami, wozy konne i można też wypożyczyć rowery. Droga jest monotonna, toteż na polanie odpoczywamy, posilamy się, a na parkingu kupujemy oscypki.

Autor: Miroslav Ťapaják (Zuberec)

Przekład: mgr Violetta Motyka

4. Dolina Chochołowska – Grześ – Rakoń – Przełęcz Zabrat – Zwierówka

Trasa rozpoczyna się przy schronisku w dolinie Chochołowskiej. Tutaj 23 czerwca 1983 roku, papież Jan Paweł II spotkał się z przywódcą „Solidarności” – Lechem Wałęsą, laureatem pokojowej nagrody Nobla.

Wychodząc ze schroniska skręcamy w lewo i idziemy ścieżką wzdłuż potoku. Na początku szlak jest płaski, bez kamieni i biegnie koło drewnianej koliby (szałasu), gdzie znajduje się „muzeum” upamiętniające wyprawę ratowników TOPR-u z lutego1945 roku, do Doliny Zuberskiej, po rannych partyzantów. Na kolibie umieszczono drewnianą tablicę z napisem Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe 1909 oraz z błękitnym krzyżem i świerkową gałązką.

Dalej wędrujemy na górną część polany w kierunku kaplicy pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela, gdzie odprawiane są msze święte od czerwca do końca października, w każdą niedzielę, o godzinie 13.00. Kaplica ta została wybudowana na potrzeby realizowanego tutaj filmu „Janosik” w latach 70-tych XX wieku.

Z kaplicy wracamy z powrotem na żółty szlak. Jest on kamienisty i pokryty potężnymi korzeniami drzew i dlatego trzeba uważać i podnosić wysoko nogi. Następnie idziemy lasem świerkowym z wysokimi paprociami i po drodze mijamy wielkie źródło, maliniaki i kwitnące rośliny. Idziemy stromym zboczem i dochodzimy do miejsca, gdzie krzyżują się dwa szlaki: na Grzesia i na Bobrowicką Przełęcz – zielony prowadzi na przełęcz Bobrowiecką, a my skręcamy w lewo na żółty szlak którym idziemy około 55 min. i dochodzimy do lawiniska, które zniszczyło las i możemy delektować się pięknymi widokami na Kominiarski Wierch (1829 m npm), Trzydniowiański Wierch (1758 m npm), a od strony skąd przyszliśmy widnieje Bobrowiec (1663 m npm).

Następnie idziemy trawersem po kamienistej drodze, gdzie znajdują się wiatrołomy drzew, rosną młode drzewka i wysokie jak człowiek paprocie. Skręcamy w prawo i raz szlak jest stromy, a raz łagodny, raz kamienisty, a raz ziemisty. Miejscami kamienie tworzą schody, a drzewa przechodzą w kosodrzewinę, a następnie w piętro alpejskich traw (hale), aż dochodzimy do granicy polsko-słowackiej z biało-czerwonymi słupkami.

Z szerokiej, kamienistej ścieżki często zsuwają się kamienie. Dochodzimy na szczyt Grzesia, skąd widoki są coraz ciekawsze. Możemy zobaczyć pasmo Rohaczy: Banówkę, Trzy Kopy, Hrubą Kopę, Płaczliwy Rohacz, Ostry Rohacz, Wołowiec, Rakoń i Osobitą. Na wierzchołku Grzesia znajduje się tablica z napisem, że stąd można zjechać na nartach do doliny Chochołowskiej.

Wierzchołek Grzesia jest płaski, trochę kamienisty i nie pokryty trawą. Co roku, w czerwcu spotykają się tutaj turyści polscy i słowaccy, niektórzy w strojach ludowych, na uroczystej mszy świętej. Po mszy odbywają się tańce, poczęstunek „zuberskim chlebem” z solą, słoniną i cebulą.

Z wierzchołka Grzesia szlak turystyczny wiedzie grzbietem zwanym Długi Upłaz na wierzchołek Rakonia. Szlak prowadzi najpierw nieco w dół, a potem w górę, halami pomiędzy kosodrzewiną. Na końcu, pod szczytem Rakonia, szlak staje się bardziej stromy, kamienisty, z zagrożeniem lawin.

Z Rakonia roztacza się piękna panorama na słowackie i polskie Tatry Zachodnie. Ze szczytu Rakonia schodzimy na słowacka stronę stromym, ale szerokim szlakiem, podobnym do kamiennej rzeki, rozmytym przez silne deszcze. Dochodzimy do przełęczy Zabrat, gdzie możemy odpocząć na ławkach i spożyć posiłek.

Z przełęczy zakosami schodzimy do doliny Rohackiej, gdzie nad Rohackim Stawem (1388 m npm) znajduje się Rohacki Bufet. U ujścia doliny Rohackiej widzimy zniszczone ogromne ilości drzew przez silne wiatry (wiatrołomy). Dochodzimy do stawu gdzie możemy odpocząć na ławeczkach i podziwiać Ostry Rohacz.

Rohacki Bufet został ostatnio powiększony, przez dobudowanie jednej części i można tutaj zamówić posiłek i odpocząć, gdyż przed bufetem są ławeczki i stoły. Tradycyjnie w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia, przychodzą tu turyści na spotkania folklorystyczno-turystyczne. Od 1 listopada do 15 czerwca szlaki powyżej Rohackiego Bufetu są zamknięte. Od Stawu Rohackiego schodzimy asfaltową drogą do polany Zwierówka. Dolina, którą biegnie szosa jest szeroka, a szlak schodzi łagodnie w dół jej prawą stroną. Las leży dużo niżej, toteż schodząc możemy podziwiać górskie szczyty. Całą trasę można przejść w 5 – 6 godzin.

Autor: Petra Šišková

Przekład: mgr Violetta Motyka

5. Dolina Chochołowska – Wołowiec – Przełęcz Jamnicka – Dolina Jamnicka – Przybylina

Ze schroniska w Dolinie Chochołowskiej (1146 m npm) idziemy kamienistym szlakiem 150 metrów w dół. Skręcamy w prawo na południowy zachód i zielonym szlakiem, przecinając potok, idziemy przez las górnoreglowy przez około 2,5 km. Mijamy zręby i dochodzimy do Litworowego żlebu, skąd po kolejnych 30 min. - na skraj kamienistej polany Chochołowskiej Wyżniej, stromo opadającej w dół.

Przez polanę, las oraz piętro kosodrzewiny dochodzimy po pół godzinie do kotła polodowcowego, otoczonego wysokimi skalnymi ścianami, o wysokości od 300 do 350 m oraz zamkniętego od dołu morenowym progiem. Dalej szlak prowadzi nas do przełęczy między Wołowcem a Rakoniem, zwanej Zawracie, do której zbliżamy się zakosami po stromej ścieżce, wzdłuż alpejskich łąk, stopniowo do grani. Na szlaku, jak się ma szczęście, można spotkać świstaki, które mają tu swoją norę.

Pod samym szczytem rozpościera się ciekawa panorama na Rakoń, Długi Upłaz, Bobrowiec, Mnichy Chochołowskie, Kominiarski Wierch, Łopatę i sam Wołowiec. Po 2,5 godzinach od opuszczenia schroniska docieramy do przełęczy Zawracie (1879 m npm), chwila oddechu i po pół godzinie osiągamy szczyt Wołowca (2064 m npm).

Na szczycie Wołowca dłuższy odpoczynek, uzupełnienie płynów i lekki posiłek. Widoki ze szczytu są imponujące. Widzimy obydwa Rohacze i dalej grań, aż po Salatyński Wierch, a w dole błyszczą Rohackie Stawy.

Na szczycie Wołowca przechodzimy z polskiej na słowacką stronę Tatr, gdyż przebiega tu granica państwowa. Dzięki temu, że obydwa nasze państwa są członkami Unii Europejskiej, przechodzimy tę granicę bez paszportów.

Schodzimy na szlak czerwony i skalistym chodnikiem schodzimy do przełęczy Jamnickiej (1910 m npm). Po prawej stronie widać Dolinę Rohacką z Tatliakowym Stawem.

Z przełęczy schodzimy po śliskich kamieniach, niebieskim szlakiem, stromo w dół prosto do Jamnickich Stawów, które osiągamy po 40 min marszu. Po wielkich opadach deszczu woda spływa szlakiem, a skały są śliskie. Z piętra alpejskich łąk schodzimy do piętra kosodrzewiny do połączenia naszego szlaku ze szlakiem zielonym. Po dalszych 15 min. osiągamy kolejne rozwidlenie szlaku, zwane „Pod Smrekiem”.

Idziemy teraz wzdłuż Jamnickiego Potoku, przez las, niebieskim szlakiem. Na lewo po drugiej stronie potoku widzimy piękne wodospady oraz skaliste zbocza Otargańców. Po prawej stronie mijamy turystyczny schron, nazywany tutaj „utulnią”.

Dalej wędrujemy niebieskim szlakiem i po ponad godzinie dochodzimy do hotelu Oreśnica w Przybylinie. Dolina Jamnicka ma długość 11,5 km, a różnicę wysokości - 1180 m. Na przejście całej doliny potrzebujemy w zejściu ponad 4 godziny.
Autor: Ewa Kardasińska

6. Dolina Chochołowska – Trzydniowiański Wierch – Kończysta – Dolina Raczkowa – Przybylina

Wycieczkę rozpoczynamy od schroniska w Dolinie Chochołowskiej. Szlak wiedzie szeroką kamienistą drogą w dół. Po 5 min znajdziemy się przy szałasie, gdzie można kupić żentyce, bundz, oscypki. Skręcamy ścieżką w prawo w kierunku Doliny Jarząbczej, a następnie przechodzimy przez drewniany most na Potoku Jarząbczym.

Za potokiem szlak jest błotnisty, kamienisty i zniszczony wskutek zwózki drewna. Cały czas wędrujemy wzdłuż potoku. Po pół godzinie marszu otwiera się przed nami panorama Tatr Zachodnich. Las staje się coraz rzadszy i przechodzi w piętro kosodrzewiny. Szlak skręca nieco w lewo i dochodzimy do miejsca, gdzie 23 czerwca 1983 roku dotarł swoją ostatnią pieszą wycieczką w Tatry, papież Jan Paweł II. Informuje o tym tablica wmurowana do dużej skały. Obok skały wiszą różne precjoza: różańce, obrazki i inne wota, pozostawione przez turystów - pielgrzymów.

Z tego miejsca wracamy nieco i skręcamy w lewo na szlak czerwony, który jest podmokły, ziemisty, a miejscami widoczne są wapienie. Następnie przechodzimy drewnianym mostkiem i kierujemy się w prawo ścieżką pomiędzy kosówką i wysokogórskimi łąkami.

Wchodzimy na Trzydniowiański Wierch (1765 m npm). Na wierzchołku rosną już tylko trawy należące do piętra łąk wysokogórskich. Dzięki temu możemy podziwiać szczyty Tatr Zachodnich m.in. Rohacze, Grześ, Rakoń, Wołowiec, a w niedalekiej odległości Łopata, a na dalej prawo - Osobista.

Wejście na Trzydniowiański Wierch od Polany Chochołowskiej zajęło nam 2 godz. 15 min. Ze szczytu, maszerujemy grzbietem w kierunku południowym, najpierw około 300 m szlakiem czerwonym, a następnie przechodzimy na szlak zielony, prowadzący w stronę Kończystej. Czas przejścia - to około 55 min. Szlak na początku jest szeroki na 2 m, a potem się zwęża. Po drodze, z lewej strony widzimy Dolinę Starej Roboty, a z prawej strony Dolinę Jarząbczą. Trawersem przecinamy stoki Czubika i po lewej stronie w dole widzimy polodowcowy kocioł z trzema jeziorkami, zwanymi Dudowe Stawki. Dalej szlak staje się coraz bardziej stromy i skalisty. Przy odrobinie szczęścia można tu spotkać stadko kozic. Na łąkach górskich, które mijamy, rośnie borówka, brusznica, dzwonek alpejski i sit skucina.

Z Kończystej, w prawo prowadzi szlak na Jarząbczy Wierch (2137 m npm) przejście na ten szczyt zajmie ok. 40 min. Drugi szlak prowadzi na Starorobociański Szczyt – czas przejścia 1 godz. Odległość, jaką trzeba przejść ze schroniska w Dolinie Chochołowskiej na Kończystą to 10 km, na pokonanie których należy przeznaczyć około 4 godz. Z Kończystej widać dobrze Dolinę Raczkową, na dnie której błyszczy 6 jezior różnej wielkości.

Schodzimy na Przełęcz Raczkową (1950 m npm), na której żółtym szlakiem przechodzimy na słowacką stronę Tatr Zachodnich, w kierunku Doliny Raczkowej. Przejście tej doliny, wg tablicy stojącej na szlaku, zajmie nam około 2 godz. 45 min.

Do doliny musimy schodzić bardzo ostrożnie, gdyż jest ślisko, a ścieżka jest wąska. Po prawej stronie szlaku mijamy piękne turkusowe Raczkowe Stawy.

Po 30 min marszu dochodzimy do wywierzyska, z którego wypływa potok, obrośnięty obficie kwiatami i roślinnością łąkową. Po kolejnych 30 min marszu, po lewej stronie szlaku, w oddali zobaczymy wodospad. Wchodzimy na szlak pokryty kamieniami, które tworzą naturalne schody. Nadal wędrując żółtym szlakiem dochodzimy do turystycznego szałasu „utulni”, który może służyć jako „sypialnia” dla turystów. Mieści się tu od 5 do 7 osób.

Maszerujemy do miejsca, gdzie żółty szlak łączy z zielonym, gdyż do głównej Doliny Raczkowej, dochodzi tu ujście Doliny Gaborowej. My jednak idziemy ciągle żółtym szlakiem do ujścia doliny Raczkowej – czas przejścia około 2 godz. Na drewnianych ławeczkach przy szlaku odpoczywamy i jemy drugie śniadanie.

Po krótkim odpoczynku, wąskim szlakiem, przechodzimy przez łąkę fioletową od kwiatów, a następnie przez drewniany most na Raczkowym Potoku. Następnie wchodzimy w las świerkowy, gdzie możemy zobaczyć dużo powalonych drzew. Na trasie mijamy tablicę informującą nas, że ten obszar, to terytorium niedźwiedzia brunatnego i nie wolno schodzić ze szlaku. Po 15 min po lewej stronie mijamy kamienny mur, za którym znajduje się zbiornik wodny na Raczkowym Potoku z efektowną kaskada na wypływie.

Po kolejnych 20 min. marszu, już po asfaltowej drodze, dochodzimy do hotelu „Oreśnica” w Przybylinie.

Autor: Dávid Hudec (Zuberec)

Przekład: mgr Violetta Motyka

7. Dolina Kościeliska – Przełęcz Iwaniacka – Ornak – Przełęcz Siwa – Dolina Gaborowa – Dolina Raczkowa – Przybylina

Od schroniska Ornak, leżącego na Wielkiej Ornaczańskiej Polanie, idziemy żółtym szlakiem, wsród świerkowego lasu górnoreglowego, który rośnie na skałach dolomitowych. Z drogi widać Czerwone Wierchy z Ciemniakiem, Tomanowy Wierch i Smereczyński Wierch. Kamienny stopniami idziemy stromym podejściem do góry około 1 godz. 20 min. i dochodzimy do przełęczy Iwaniackiej, która leży na wysokości 1439 m npm. Z przełęczy w kierunku południowo-zachodnim biegł dawniej szlak turystyczny na Kominiarski Wierch, który został zamknięty w celu ochrony przyrody.

Z Iwaniackiej przełęczy wędrujemy dalej żółtym szlakiem w kierunku Ornaku, przechodząc przez zarośla kosodrzewiny. Na wysokości ok. 1800 m npm kończy się piaskowiec, a zaczynają skały krystaliczne i metamorficzne, jak granity i gnejsy. Ścieżką wśród kosówki omijając blokowisko skalne zwane Suchym Wierchem, dochodzimy na szczyt Ornaku (1867 m npm).

Na Ornaku krótki odpoczynek i wędrujemy dalej, najpierw po skalnych złomach, potem między alpejskimi łąkami do Siwej Przełęczy, w sumie około 30 min. Poniżej grzbietu mijamy małe jeziorka (Siwe Stawy), a następnie szlak prowadzi do góry i dochodzimy nim do Gaborowej Przełęczy (1890 m npm). Kto ma trochę szczęścia (jak my) zobaczy tu kozice.

Z Gaborowej Przełęczy dobrze widać Kończysty Wierch, Starorobociański Wierch i Wysokie Tatry na wschodzie.

Schodzimy na słowacką stronę do Doliny Gaborowej. Idziemy w dół wzdłuż tatrzańskich łąk, pełnych kwitnących kwiatów. Po prawej stronie szlaku widzimy piękne jeziorka (Gaborowe Stawy). Mijamy górskie potoki i spotykamy świstacze norki. W dali widzimy spadające ze skał wodospady.

Po 1 godz. i 30 min. marszu szlakiem szlakiem pośród łąk dochodzimy do drewnianego szałasu turystycznego „utulni”, gdzie odpoczywamy na ławeczkach. Poniżej szałasu rozwidlają się szlaki do dolin: Gaborowej i Raczkowej. Po kolejnych 2 godz. marszu asfaltową drogą, dochodzimy do lasu z ogromną ilością suchych i połamanych drzew. Po 35 min. dochodzimy do hotelu „Oreśnica” w Przybylinie.

Autor: Alexandra Surovcová

Przekład: mgr Violetta Motyka

8. Hala Gąsienicowa – Kasprowy Wierch – Dolina Cicha – Podbańska

Trasa rozpoczyna się przy schronisku Murowaniec na Hali Gąsienicowej. Idziemy od schroniska szlakiem żółtym, łagodnie do góry i po 10 min dochodzimy do tablicy informującej nas, że czas przejścia na Kasprowy Wierch wynosi 1 godz. 20 min. Idąc cały czas żółtym szlakiem, mijamy po lewej stronie nieduży stawek, zwany Mokra Jama.

Po godzinie marszu szlak staje się bardziej kamienisty, stromy, tworząc naturalne kamienne schody. Szlak przecina łany kosodrzewiny, które przechodzą w łąką wysokogórską Nad naszymi głowami widzimy wyciąg narciarski, krzesełkowy, który w lecie nie kursuje.

Po 10 min. wędrówki szlak zbacza na prawo, w kierunku Przełęczy Liliowe, gdzie przebiega granica między Tatrami Zachodnimi a Tatrami Wysokimi. Po lewej stronie szlaku mijamy skalne źródło wody pitnej – Kasprowe.

Szlak stromo biegnie wysokogórskimi łąkami, które latem mienią się różnorodnymi kwiatami. Po 45 min marszu osiągamy szczyt Kasprowego Wierchu (1987 m npm). Na samym wierzchołku znajduje się obserwatorium meteorologiczne, a nieco poniżej górna stacja kolejki linowej.

Z Kasprowego mamy otwarty widok na Tatry Wysokie, ze szczytami m.in.: Żółtej Turni, Granatów, Kościelca, Świnicy, Koziego Wierchu, Krywania oraz na Tatry Zachodnie ze szczytami m.in.: Kopa Kondracka, Czerwone Wierchy, Giewont, a w oddali na południowym-zachodzie - Bystra. Na północ od Kasprowego widzimy Zakopane, za nim Podhale, a na horyzoncie majaczą Gorce.

Na szczycie odpoczywamy, nabieramy nowych sił i wędrujemy czerwonym szlakiem na przełęcz Suchą Kasprową (1949 m npm). Bez paszportów, żółtym szlakiem, przez łąki górskie przechodzimy na słowacką stronę Tatr, a potem schodzimy wśród kosodrzewiny do otwartej, słonecznej doliny Cichej, którą wymodelował lodowiec górski. Dolina Cicha ma długość 16 km, a przewyższenia wynoszą 1050 m.

Na przejście całej doliny az do jej wylotu, wg tablic informacyjnych umieszczonych na szlaku, musimy przeznaczyć ok. 5 godz. Dolinę otaczają szczyty Tatr Wysokich i masyw Czerwonych Wierchów w Tatrach Zachodnich. Po bokach doliny widzimy wapienne skały i typową dla nich roślinność.

Po 1,5 godz. od Kasprowego Wierchu dochodzimy do rozwidlenia dróg pod Kasprowym (1265m npm) i ze szlaku górskiego schodzimy na asfaltową drogę, która będzie nam już towarzyszyć do końca trasy. Po niespełna 100m dochodzimy do polanki, na której stoją stoły z ławeczkami i tu odpoczywamy. Po odpoczynku wędrujemy dalej, i przed samym wylotem doliny wchodzimy w świerkowy las, który w dużym stopniu został zniszczony przez silne wiatry w listopadzie 2004 roku.

W dolinie żyje populacja niedźwiedzia brunatnego, o czym informują tablice znajdujące się na trasie. Droga jest coraz bardziej uciążliwa, z powodu długiego marszu po asfalcie. Wzdłuż całej Doliny Cichej prowadzi nas szum potoku Cicha Woda. Pod koniec naszego szlaku dochodzimy do polany Liptowski Kosor, na której znajduje się tablica informująca o miejscowych rzadkich gatunkach świata flory i fauny. Po ominięciu polany, żółty szlak zakręca w kierunku potoku Biała, wzdłuż którego teraz wędrujemy. Po drodze mijamy dwie leśniczówki i dochodzimy do głównej drogi w Podbańskiej.
Autorzy: Natália Šišková (Zuberec), Jan Imioło i Maciej Górowski (Zakopane)

9. Morskie Oko – Rysy – Popradzki Staw

Wycieczkę rozpoczynamy od schroniska przy Morskim Oku. Pierwsze schronisko zostało tu wybudowane staraniem Towarzystwa Tatrzańskiego w 1874 roku. W 1898 roku zostało doszczętnie zniszczone przez pożar. W międzyczasie jako schronisko służyła wozownia, dzisiejsze Stare Schronisko. Nowe schronisko zostało otworzone w 1908 roku i funkcjonuje do dnia dzisiejszego.

Jak już wspomniano, schronisko położone jest nad Morskim Okiem, które jest największym jeziorem w Tatrach. Leży na wysokości 1395 m npm, jego powierzchnia wynosi 35 ha, a głębokość - 51,4 m. Należy do nielicznych jezior, które są naturalnie zarybione. Żyją w nim pstrągi, a po wodnej tafli pływają kaczki.

Od schroniska schodzimy kamiennymi schodami na brzeg jeziora szlakiem czerwonym, a następnie skręcamy w lewo. Obchodzimy jezioro kamienistą ścieżką i po drodze mijamy kapliczkę Matki Bożej Szczęśliwych Powrotów. Miejscami chodnik podtapia woda z jeziora. Początkowo szlak biegnie brzegiem lasu (świerkowo-liściastego) po lewej stronie jeziora, a następnie w miarę osiągania wysokości pojawia się kosówka.

W trakcie podejścia pod próg Czarnego Stawu, wyłania się ze zboczy Mięguszowieckich Szczytów żleb, zwany w taternickim środowisku „maszynką do mięsa”. „Jak ktoś do niego zleci, to, niestety, skutek jest taki, że jakby mięso do maszynki…”- objaśnił nam tę makabryczną nazwę jeden z naszych przewodników. Widać też Rysy, na lewo od nich Niżne Rysy i Żabi Mnich . W prawo od Rysów jest Żabi Koń, Żabia Turnia, Wołowy Grzbiet, Przełęcz pod Chłopkiem, Mięguszowieckie Szczyty, Hińczowa Przełęcz, Cubryna i Mnich.

Brzeg Czarnego Stawu osiągamy po godzinie. Znajduje się tam żelazny krzyż z 1835 roku. Dalej czerwony szlak obchodzi po lewej stronie jezioro i dochodzi do piarżystych zboczy Niżnych Rysów. Od tego miejsca zaczyna się monotonne i dosyć ostre podejście, które doprowadza nas na Bulę pod Rysami. Staw z tego miejsca ma piękną, turkusową barwę.

Szlak w niedługim czasie doprowadza nas do grzędy, którą ubezpieczają łańcuchy. Droga jednak nie zawiera dla nas żadnych trudności technicznych.

Po czterech godzinach wspinania dochodzimy do polskiego wierzchołka Rysów . Jest tam żelazna tablica zamontowana tam w roku 2009, to jest w 100-lecie powstania TOPR, z dedykacją „Rycerzom Błękitnego Krzyża za trud i poświęcenie podczas wypraw ratunkowych”. Rysy mają dwa wierzchołki, wyższym jest ten, całkowicie leżący po słowackiej stronie (2503 m npm), natomiast niższy północny leży po polskiej stronie i jest najwyższym punktem w Tatrach Polskich (2499 m npm).

Roztacza się stąd jedna z najpiękniejszych panoram górskich. Mimo przewalającej się mgły, podziwiamy piękną Dolinę Ciężką , schodzące do niej zerwy Galerii Gankowej i Wysokiej. Rysy z oddali wydają się ostrym szczytem, jednak po dojściu okazuje się, że może się tam zmieścić dużo osób.

Z wierzchołka schodzimy stromym chodnikiem. Należy bardzo uważać, bo kamienie są rozdrobnione i można się poślizgnąć. Po około 30 min. idąc szlakiem czerwonym osiągamy Przełęcz Waga. Z przełęczy widać Chatę pod Rysami, która jest najwyżej wybudowanym schroniskiem po obu stronach Tatr (2250 m npm). Budynek jest teraz w przebudowie, ale bufet jest pomimo tego czynny, więc można napić się dobrej czekolady. Dalej ścieżka zbudowana jest z wielkich skał, po których idzie się bardzo wygodnie. Mijamy drewnianą tablicę, na której jest napisane po słowacku: „Niepodległe królestwo Rysy -witajcie” i dalej: „Welcome. Benvenuti”.

Kamienna ścieżka po pewnym czasie zamienia się w skalną grzędę z łańcuchami, która jest lekko eksponowana. Są to ostatnie żelazne ubezpieczenia na szlaku. W tym miejscu często spływa po skałach woda, dlatego łańcuchy są bardzo przydatne. Dzięki dużej wilgotności rośnie tu dużo mchów, które nadają skałom kolor żółtozielony.

Schodząc dalej osiągamy Dolinę Żabich Stawów Mięguszowieckich. Na jednym ze stawów widać wysepkę, zbudowaną z głazów w kształcie żabki, stąd nazwa doliny. Oddzielona jest ona od Doliny Mięguszowieckiej niewielkim progiem skalnym, przez który przechodzi szlak. Niedaleko przed schroniskiem dochodzi dościeżki niebieski szlak z Doliny Hińczowej i do końca wycieczki podążamy już tym kolorem. Po drodze możemy zaobserwować bujną roślinność, m in. miłosną górską, modrzyka górskiego oraz goryczkę krótkołodygową.

Po około pół godzinie od rozwidlenia szlaków dochodzimy do schroniska przy Popradzkim Stawie. Pierwsze schronisko w tym miejscu zostało wybudowane w 1879 roku, ale po roku spłonęło. Następne dwa schroniska również strawił pożar. Obecne schronisko funkcjonuje od 1964 roku. Popradzki Staw leży na wysokości 1494 m npm, ma 6,26 ha powierzchni i 16,6 m głębokości. Staw ten jest, podobnie jak Morskie Oko, naturalnie zarybiony. Żyje w nim przede wszystkim pstrąg potokowy.

Ze schroniska można, kierując się żółtym szlakiem, prowadzącym wzdłuż lewego brzegu jeziora, dojść do symbolicznego cmentarza pod Osterwą (około 45 min). Cmentarz położony jest u wylotu Doliny Złomisk, która jest częścią Doliny Mieguszowieckiej. Zbudowano go w latach 1936 - 1940.

Na cmentarzu znajduje się około 270 tablic, upamiętniających 400 nazwisk osób, które bądź zginęły w Tatrach, bądź też były z nimi bardzo związane. Z polskich znaleźliśmy tablice m.in. Klemensa Bachledy, Mieczysława Karłowicza, Wiesława Stanisławskiego, Jana Długosza, a także pilotów helikoptera Sokół - Bogusława Arendarczyka i Janusza Rybickiego. Przesłaniem symbolicznego cmentarza, wyrytym na skale, jest motto „martwym na pamiątkę, żywym ku przestrodze”.
Autorzy: Tana Srobova (Zuberec), Jakub Zawadzki i Bartłomiej Majerczyk (Zakopane)