loading

Ładowanie...

Wycieczka do Doliny Kościeliskiej 22.07.2018

W niedzielę 22 lipca odbyła się kolejna bezpłatna wycieczka dla turystów indywidualnych, w ramach akcji „Chodzimy po górach i zdobywamy Górską Odznakę Turystyczną PTTK”.
Wycieczki organizowane są przez Oddział Tatrzański PTTK i Koło Przewodników Tatrzańskich PTTK im. Klimka Bachledy w Zakopanem.
W wycieczce wzięło udział 8 osób z Zakopanego, Krakowa, Piły, Chochołowa i Kościeliska. Zapowiadane były deszcze i burze, więc może dlatego tak niewiele osób przyszło na wycieczkę. Stosunkowo niewielu turystów, jak na lipcową niedzielę, było także tego dnia w Dolinie Kościeliskiej.
Wycieczkę rozpoczęliśmy o godzinie 9-tej przy leśniczówce, w której mieszka leśniczy Andrzej Kapłon, który jest wybitnym znawcą Tatr, utalentowanym rzeźbiarzem i wysoko cenionym przewodnikiem tatrzańskim. Stojący koło leśniczówki, wyrzeźbiony przez niego niedźwiadek, łapy niedźwiedzia i rzeźby przy Kapliczce Zbójnickiej są podziwiane i chętnie fotografowane przez turystów.
Idąc doliną, zatrzymywaliśmy się w najpiękniejszych miejscach, aby turyści mogli poznać ciekawą historię i legendy tej doliny. Po deszczach w Kościeliskim Potoku płynęło dużo wody i bardzo duży wypływ wody był z Lodowego Źródła. Gdy doszliśmy do schroniska zaczął padać deszcz i po odpoczynku, w trzy osoby poszliśmy do Smreczyńskiego Stawu. Staw jak zawsze, wyglądał pięknie, ale mimo, że upłynął już rok, wyraźnie widać przerwę w przybrzeżnej roślinności, którą zniszczyli pracownicy TPN, wyrywając z dna stawu, z korzeniami pięknie kwitnącą lilię wodną, która tu w zeszłym roku zakwitła. Zauważyliśmy ją będąc nad stawem 9 lipca w czasie naszej ubiegłorocznej wycieczki. Po wycieczce dzwoniłem do wielu osób z TPN i nikt o tym, że przy brzegu Smreczyńskiego Stawu rośnie lilia, i że pięknie zakwitła, nie wiedział. Skierowano mnie do najlepszego znawcy kwiatów tatrzańskich i ten się tym pięknym kwiatem zajął. Pierwszy kwiat ktoś zerwał, drugi, który zakwitł, i całą roślinę wyrwali pracownicy TPN, wyrywając i niszcząc przy tym duży obszar rodzimej roślinności przybrzeżnej, co sprawiło wrażenie, jak gdyby wyrwano ząb wyłamując szczękę. Ślady tego botanicznego barbarzyństwa są widoczne do dnia dzisiejszego. Zarówno ja, jak i wielu turystów nie możemy się z tym pogodzić, bo przecież ta piękna lilia mogła tam rosnąć, kwitnąć, zachwycać swoim urokiem i można było prowadzić ciekawe badania naukowe tej rośliny rosnącej na najwyższym poziomie w Polsce – 1227 m npm. Zapraszamy na następną naszą wycieczkę dla turystów indywidualnych organizowaną w niedzielę 5 sierpnia do Doliny Chochołowskiej. Zbiórka o godzinie 9-tej koło budki kasowej przy parkingu na Siwej Polanie.
Maciej Bętkowski
przewodnik tatrzański

 

Udostępnij